niedziela, 11 września 2016

Od Sory - C.D Enzo

Od początku wiedziałam, że tok myślenia Enzo nie różni się prawie niczym od pozostałej części męskiego społeczeństwa. W końcu jest facetem, a jeżeli wszystko w porządku z jego orientacją, to kobiece kształty na pewno w jakimś (mniejszym lub większym) stopniu na niego działają. Byłam chyba jedną z tych nielicznych kobiet, której nie przeszkadzało kiedy mężczyzna wlepiał zainteresowane spojrzenie w jej ciało. Nie rumieniłam się i nie piszczałam jak mała dziewczynka, bo uważałam, że takie podejście jest godne niedoświadczonej 12-sto latki. Trochę dziwne wydało mi się, że białowłosy przyszedł do mnie w gości i jeszcze zaproponował mi film. W sumie… z której strony na to nie spojrzeć to jednak wbił do mnie bez ostrzeżenia. Na jego szczęście nie dostał kapciem po zębach za to, że ujrzał mnie prawie nago, a myślę, że gdybym była kimś innym to na pewno stracił by dwa przednie zęby za tą zniewagę.
[…]
Niezbyt często skora byłam oglądać jakiś film,a  kiedy już do tego doszło to najczęściej był to jakiś horror, bo tylko ten gatunek wywoływał u mnie jakiekolwiek emocje. Strach to coś co przeżywałam najbardziej, nie ważne w jakiej postaci występował. Był jedyną tak silną emocją, której nie byłam w stanie opanować i stłumić. Na całe szczęście chłopak znalazł jakiś film akcji, który nie specjalnie przypadł mi do gustu i jak najszybciej starałam się go zmienić. Nie było nic ciekawego w tej telewizji, a jedynym ratunkiem była komedia romantyczna, która zanudziła mnie do tego stopnia, że oczy mimo mojej woli zamknęły się pogrążając mnie w głębokim, aczkolwiek czujnym śnie. Po pewnym czasie poczułam jak ktoś, a dokładnie Enzo: podnosi mnie i niesie chyba w kierunku sypialni. Przynajmniej tak mi się wydawało. Położył mnie delikatnie na jedwabiście miękkiej pościeli, a zaraz po tym chciał się odsunąć, jednak ja będąc szybsza: złapałam go za ręce i przerzuciłam przez siebie przygniatając jego ciało do materaca. Usiadłam bardzo lekko na jego biodrach, pochyliłam się tak, że moje włosy niemal gilgotały go w nos. Zastanawiało mnie dlaczego tak się o mnie troszczy, skoro jeszcze niedawno uważał mnie za zdrajce, za osobę, która wydała go naukowcom.
- Jesteś okrutna, Sora. - mruknął pół szeptem, a na jego twarz wdarł się ironiczny uśmieszek – Strasznie mnie prowokujesz, ale… - w tym momencie podniósł się i jednym zgrabnym ruchem przewrócił mnie dokładnie tak samo jak ja jego. Nie zdziwiło mnie to specjalnie, spodziewałam się, że nie będzie mu się podobał fakt, że nad nim dominuję. - Mi też całkiem nieźle wychodzi prowokacja. - uśmiechnął się zawadiacko pochylając się nade mną, jednak zachowując dosyć spory dystans od mojej twarzy. Oho komuś tutaj puszczają hamulce.
Wyswobodziłam jedną rękę z jego uścisku, po czym podniosłam ją do góry i przejechałam po policzku swojego towarzysza. Jego oczy bacznie obserwowały każdy mój choćby najmniejszy ruch. Blade palce zjechały po policzku Enzo, zsunęły się na jego szczękę, by następnie spocząć na lekko różowych wargach. Wypielęgnowanym paznokciem zahaczyłam za jego dolną wargę i lekko ją odchyliłam. Aż dziwne, że w ogóle nie protestował.
-Bronisz się przede mną? - szepnęłam cicho, bo w końcu był już środek nocy, a ja byłam zaspana. Gamma chwyciła moją dłoń (która trzymałam przy jego ustach)  uprzednio uśmiechając się lekko. Przygryzł opuszek mojego palca po czym spojrzał w moje zimne, niebieskie tęczówki jakby … pytał o zgodę?
-Kto powiedział, że się przed tobą bronię? - zmarszczył brwi w prowokacyjnym uśmieszku. Ah ten chłopak jest doprawdy bardzo nieobliczalny. Interesuję, nie powiem.
Jeszcze przez chwilę przyglądałam się jego śmiałym poczynaniom, aż w końcu przymknęłam zmęczone oczy i uśmiechnęłam się lekko chyba po raz pierwszy pokazując mu swoje prawdziwe emocje.
-Tego typu prowokacja na mnie nie działa, Enzo. - uświadomiłam go ponownie otwierając oczy – Musisz znaleźć inny sposób. - odgarnęłam białe kosmyki z jego czerwonych, przenikliwych oczu i już za chwile ziewnęłam przeciągle.
-Jesteś zmęczona – bardziej stwierdził niż zapytał – Gdyby teraz był z tobą inny mężczyzna to byłabyś dla niego łatwym łupem. - podniósł jedną brew nadal praktycznie na mnie siedząc, aczkolwiek teraz przeniósł się do pozycji bardziej wyprostowanej.
-Przeceniasz moje możliwości. - odwróciłam głowę w bok – Jeżeli chcesz to wyciągnij sobie futon. Wyjątkowo pozwolę ci zostać ze mną, bo wychodząc o takiej porze mógłbyś narobić kłopotów, a zważając na…
-Jasne jasne, ty już się nie wymiguj. Pewnie chciałaś bym z tobą spał. - poszedł w miejsce przeze mnie wskazane i wyciągnął materac, pościel i poduszki. Położył go dokładnie obok mojego łóżka i już za chwilę siedział sobie grzecznie przyglądając się mi.
-Oczywiście, o niczym innym nie marze. - przewróciłam oczami zrzucając z siebie jedyne okrycie, czyli cieniutki szlafroczek. Niestety chłopak leżał już na podłodze więc niemożliwym było by widział mnie zupełnie nagą. Mógł dostrzec jedynie odzienie lecące nad jego głową i lądujące na fotelu. - Śpię nago, mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko. - to mówiąc dodałam jeszcze ciche „Dobranoc” i położyłam się pod mięciutką pościelą.
 https://cathmg.files.wordpress.com/2015/01/2015-01-13-210355.jpg
Przez najbliższe 10 minut przewracałam się z boku na bok nie mogąc zmrużyć nawet oka. Przewróciłam się na bok zwieszając głowę znad łóżka tuż nad chłopakiem. Już miałam ochotę wyszeptać jego imię, żeby może umilił mój czas, jednak chyba od kilku minut znajdował się w innej krainie. Patrzyłam tak przez moment na spokojne oblicze Gammy, zastanawiając się skąd u mnie tyle odwagi by aż tak się z nim swobodnie porozumiewać. Pokręciłam głową po czym ponownie przyłożyłam ją do poduszki z zamiarem zaśnięcia…
[…]
Tym razem rano nie obudził mnie budzik tylko delikatne promienie słońca wpadające przez nie do końca zasłoniętą żaluzję. W pokoju panował półmrok, więc ledwo co widziałam tymi zaspanymi, niebieskimi perełkami. Wstałam starając się nie zbudzić współlokatora bo w końcu przechodziłam nad nim całkiem naga. Heh gdyby nie spał to z pewnością miałby na co popatrzeć. Stanęłam do niego tyłem po czym ubrałam na siebie świeżą, koronkową bieliznę w kolorze czarnym. W tym samym momencie poczułam tez czyiś wzrok na swoich plecach. Znacie to uczucie kiedy macie świadomość, że ktoś was obserwuje? Odchyliłam głowę w bok spoglądając na chłopaka, który otworzył jedno oko i wpatrywał się we mnie, będąc nadal wtulonym w pościel.
-Masz takie wyczucie i wiesz kiedy patrzeć, żeby ujrzeć coś interesującego, czy to przypadek? - zadałam mu pytanie biorąc do ręki mały grzebień i przeczesując nim włosy.

( Enzo? :v )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz