czwartek, 30 czerwca 2016

Od Mai - Do Yukimaru

W Rimear byłam już od roku. Zdążyłam się już zaaklimatyzować i rozpocząć nowe życie. Choć na początku nie było łatwo nie zajęło mi długo przyzwyczajenie się do tutejszego życia. Zdobyłam nawet kilku znajomych. Wydawało mi się, że to co działo się przez ten okres było normalne. Odwieczne i takie jakie powinno być. Jak zwykle szłam trenować swoją moc. Od czasu gdy tu przybyłam moje umiejętności były już zacne. Coraz lepiej rozumiałam moje umiejętności i panowałam nad nimi. Po skończonym treningu poszłam się napić. Zabawa z ogniem bardzo odwadniała mój organizm. Gdy byłam już u siebie postanowiłam także wziąć szybki prysznic. Niedługo po tym zapukał do mnie brat.
- Proszę - zawołałam. Nie zamykałam się jakoś specjalnie więc drzwi były przez większość czasu otwarte, kiedy byłam w środku. Usiadłam na kanapie, a Jake obok mnie. - Nauczyłam się do końca tego utworu - oświadczyłam.
- Pokaż - poprosił mnie. W sumie z nim miałam najlepszy kontakt. Był moim bratem i zarazem najlepszym przyjacielem. Zagrałam cover “7 Years”. Potem jeszcze rozmawiałam z nim o różnych rzeczach. Dwie godziny później odprowadziłam go do jego pokoju. - To cześć - pożegnał mnie.
- Cześć - odpowiedziałam i ruszyłam z powrotem do swojej kwatery. Wracając poszłam jeszcze potrenować. Weszłam na pustą salę i zaczęłam tworzyć ognistego smoka. Następnie prowadziłam go opanowanie po całej sali. Ognisty twór robił co tylko chciałam. Jeszcze pół roku temu problemy sprawiło mi ukształtowanie go a co dopiero płynne prowadzenie. W pewnym momencie usłyszałam jakiś odgłos za mną. Ktoś tam był. Gwałtownie odwróciłam się, a bestia pofrunęła trochę bezwiednie w kierunku owej osoby. Niechcący podpaliłam jej koszulkę. Szybko podbiegłam do - jak się okazało białowłosego chłopaka i ugasiłam ogień. Jednak temu udało się już spalić na tyle koszulkę, że gdy nie paliła się spadła odsłaniając w miarę opalony i nawet umięśniony tors. Wzrok z klatki piersiowej uniosłam na twarz. Patrzyły na mnie fioletowe oczy.
- Przepraszam - powiedziałam cicho - Nic ci nie jest? - zapytałam równie głośno

<Yukimaru?>