-W co grasz? - widząc jak przekładam pada z rączki do rączki, ruszam nim to do góry to w dół i naciskam klawisze.. chyba stwierdziła, ze i tak nie otrzyma ode mnie żadnej sensownej odpowiedzi, byłem tak wciągnięty, że jej słowa nie specjalnie do mnie docierały. - Shion… - zbliżyła się jeszcze trochę szepcząc mi cicho, zmysłowo na uszko. No gdyby coś takiego na mnie nie zadziało to zacząłbym się zastanawiać, czy wszystko ze mną w porządku. Dziewczyna dopiero w tym momencie zauważyło co tak naprawdę uniemożliwia mi udzielenie odpowiedzi. Wysunąłem delikatnie jabłkowego lizaka z ust, w ten sposób by było widać pół jego powierzchni. Krótsze kosmyki czerwonych włosów, których nie dałem rady złapać gumką (ciekawe jaką~), nieco uniemożliwiały mi swobodne spoglądanie na złotooką.
-Ej! Daj mi trochę! - szybko się zebrała sięgając łapką do moich ust, a chwyciwszy za biały patyczek pociągnęła nim na tyle mocno bym cały odchylił się do tyłu. Czy ona naprawdę myślała, że ja jej tak po prostu oddam tego lizaka? Heheh.. niedoczekanie.

-Dla ciebie mam trochę innego lizaka..-parsknąłem ponownie wyszczerzając ząbki w szalonym uśmiechu, wyciągnąłem lizaka dokładnie go oblizując, a następnie podstawiłem dziewczynie pod same usta. - No dalej, bo się rozmyślę… - przytknąłem kuleczkę do jej lekko różowawych, sercowatych warg. Nie musiałem długo czekać, by kobitka otworzyła swoje usta i wsunęła minimalnie słodycz do środka. Nie powinienem patrzeć na takie rzeczy, bo wyobrażam sobie coś naprawdę niecenzuralnego. Pfff… ona doskonale wiedziała co robi! Pociągnąłem patyczek jeszcze bardziej w swoją stronę, a ta, by nie oddalać się zbytnio od cukierka, musiała na czworaka doczłapać się bliżej mnie. Szła jak kot, jej paluszki wtapiały się w delikatna pościel a oczy przewiercały mnie do tego stopnia, że nie mogłem odwrócić twarzy. Przystanęła dopiero w monecie kiedy jej mała dłoń dotknęła mojego umięśnionego brzucha, była zaskoczona co można było wywnioskować po jej nagłej zmianie spojrzenia i miny, nawet oddała mi lizaka!
-Jesteś.. taki ciepły… - mruknęła zaskoczona przejeżdżając palcem wskazującym od mojego podbrzusza, aż po samą szyje.
-Nie rób tak, bo cię skrzywdzę. Po za tym, zawsze taki jestem, temperatura mojego ciała nie jest taka sama jak przeciętnego człowieka, a jeśli spadnie za bardzo to prawdopodobnie coś niedobrego się ze mną stanie. Dlatego nie przebywać w zimnej wodzie, w ogóle nie powinienem przebywać w wodzie, jeść lodów i takie tam.. - wyjaśniłem ponownie wsuwając sobie lizaka do ust. Zebrałem się z łóżka poprawiając lekko zmierzwione włosy, dopiero teraz przypomniało mi się, że u Hyou siedzi ktoś jeszcze, a mianowicie osoba, którą miałem ochotę… wyrzucić przez okno. Ja wcale nie jestem brutalny!
-I tak oboje wiemy, że podsłuchujesz mendo. - prychnąłem głośno i jednym zgrabnym ruchem uderzyłem pięścią w drzwi. Hyou aż podskoczyła na tym łóżku tak się wystraszyła.. może jednak ona o tym nie wiedziała. - Ty chyba naprawdę chcesz zginąć Siwa…
( Taiga? Hyou ? )