Przekręciłem oczami tak, aby oboje nie zauważyli Wstałem i stanąłem przed dziewczyną, po czym wystawiłem rękę.
-Mogę prosić do tańca?-zapytałem, uśmiechając się przy tym.
Arya przytaknęła lekko, a następnie złapała moją dłoń. Wyszliśmy na
parkiet, jednak dopiero po paru piosenkach wróciliśmy do baru.
Hiroshiego nie było, spróbowałem znaleźć go wzrokiem, jednak mi się nie
udało. Po chwili podeszła do nas jakaś wysoka dziewczyna.
-Zatańczymy?-zaproponowała.
-Jak widzisz mam już partnerkę-odparłem.
-Jak chcesz to idź-uśmiechnęła się Arya.
Odwzajemniłem gest i ruszyłem ponownie tańczyć. Po jednej piosence udało
mi się wyrwać z objęć dziewczyny, która widać nie chciała przestać.
Wróciłem na swoje miejsce. Nie było Aryi, ale za to Hiroshi wrócił.
-Gdzie byłeś?-zapytałem.
-Tańczyłem-uśmiechnął się.
-A gdzie...
-Tańczy-przerwał mi.
Przytaknąłem tylko i zacząłem wodzić wzrokiem po parkiecie. W końcu
odnalazłem dziewczynę tańczącą z napakowanym mężczyzną. Nieświadomie
patrzyłem się na nich, aż nagle nasze spojrzenia się spotkały. Jej
partner zauważył to, a potem i mnie, po czym szepnął jej coś do ucha i
zeszli z parkietu. Zmierzyli do toalet. Nie przejąłem się tym i
postanowiłem poczekać. Minęła minuta, parę, aż w końcu zaniepokoiłem
się. Mój przyjaciel od razu to zauważył.
-Idź-powiedział-może coś się stało.
Przytaknąłem, po czym wstałem. Ruszyłem w kierunku korytarza, nie minęło
długo, kiedy stanąłem przed drzwiami do toalet. Nie wiedziałem tylko,
do której powinienem wejść. Moja niepewność zniknęła, gdy usłyszałem
krzyk z damskiej łazienki. Wpadłem do środka. Zacząłem przeszukiwać
toalety, ostatnia była zamknięta. Wyraźnie słyszałem z niej jęki.
Kopnąłem w drzwi, które od razu wypadły. Mężczyzna, z którym Arya
tańczyła teraz się do niej dopierał. Złapałem go za koszulkę i
odciągnąłem. Prawie się przewrócił o drzwi. Walnąłem go raz, drugi,
trzeci, a krew zaczęła lecieć mu z mordy. W końcu popchnąłem go na
ścianę. Podszedłem do zapłakanej Aryi.
-Zrobił ci coś?-zapytałem.
Dziewczyna nie odpowiedziała. Objąłem ją, po czym przytuliłem.
-Chodźmy-szepnąłem.
Arya ścisnęła mi koszulkę, po czym wstała. Lekko się odsunęła i wytarła łzy. Wyszliśmy z toalety.
-Chcę iść do domu-powiedziała.
-Dobrze, napiszę do Hiroshiego, że opuściliśmy klub.
Ruszyliśmy do mieszkania dziewczyny. Oboje milczeliśmy, żadne z nas nie
miało zamiaru przerwać tej ciszy. W końcu doszliśmy na miejsce. Stanąłem
w drzwiach.
-Może ja lepiej pójdę-powiedziałem.
Odwróciłem się i chciałem odejść, gdy poczułem, że Arya łapie mnie za
kawałek koszulki i ciągnie. Odwróciłem głowę i spojrzałem na nią
pytająco.
Arya? Przepraszam, że tak późno, ale myślałam, że już wysłałam opowiadanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz