czwartek, 28 lipca 2016

Od Toshiro - C.D Elainy

Związała mnie jakimś je.banym cieniem i myśli, że jak posłuszny piesek będę jej odpowiadać na wszystkie pytania? No jej niedoczekanie. Jedyne co mnie zaciekawiło w tej małej to moc, która sprawiła, że wbrew mojej woli moje ręce znalazły się z tyłu. Nie przepadam za tym jak ktoś wchodzi do mojej głosy, a tym bardziej jak mnie kontroluje, co z tego że pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja, już teraz mogę jasno powiedzieć, że lepiej będzie dla niej jak nie będzie tego próbować więcej. Przyjrzałem jej się jeszcze raz dokładnie, niczym nie wyróżniała się spośród tłumu. Typowo młoda dziewczyna, drobna ze zadbaną cerą, taka jakich jest wiele, taka jaką można spotkać każdego dnia idąc do sklepu. Dopiero teraz zauważyłem, że przystawia mi jakiś sztylecik do gardła. Podniosłem kpiąco jedną powiekę, skoro chce udawać taką groźną to niech myśli, że taka jest.
- Co ja tutaj robię? - Rozejrzałem się dookoła po czym ponownie spojrzałem na nią - Stoję, związany jakimś gównianym cieniem i patrzę na małolatę, która myśli, że wszystko jej wolno, a mojego imienia nie chcesz znać - Cóż... Na prawdę chciałem być miły i udawać tego "grzecznego i łaskawego", ale niestety, godność mi na to nie pozwala
- Mówię poważnie! - Ponownie syknęła na mnie, jeszcze bardziej przyciskając swoją broń do mojej skóry, zaczynała mnie coraz bardziej irytować
- Latam ku.rwa, widzisz jak fruwam wśród chmur? Latam i udaje, że jestem ptakiem srając na ludzi, których nie lubię... Czyli na każdego kto mi się nawinie - Dodałem ostatnie zdanie nieco ciszej z uśmiechem
- Tak Cię to bawi? Mogę w każdej chwili Cię zabić - Uśmiechnęła się do mnie "groźnie", a może miałby to być uśmiechem podstępu, sam nie wiem, nie rozróżniam.
- Ciesz się, że mam jebaną zasadę, że nie bije kobiet - Westchnąłem - Chociaż w takich sytuacjach mam ochotę o niej zapomnieć - Dodałem jakby sam do siebie. Przez nią tracę tylko czas, co prawda teraz wiem jak wygląda, ale wciąż nie znam jej adresu zamieszkania, więc jeśli zaszyje się w domu, to nie ma szans, że znowu uda mi się z nią porozmawiać, gdyby nie ta tutaj, albo gdyby sobie chociaż od razu odpuściła to mógłbym szybko ją znaleźć używając mocy, ale nie, bo po co, lepiej się wtrącić i udawać bohaterkę roku. Chociaż nie powiem nagłówek byłby bardzo ciekawy w gazecie "Pierwsza ofiara psychopaty, znaleziona rozszarpana na chodniku" Ej, przecież ja byłbym wtedy sławny!
- Czy Ty mnie w ogóle słuchasz? - Ponownie dźgnęła mnie tym czymś, co miało przypominać sztylet, ale nim nie był pod żadnym względem. Z rozbawieniem spojrzałem na jej broń, a później na nią i z premedytacją docisnąłem brodą na to coś, poczułem jak przebija się przez moją skórę, a kropki krwi powoli zabarwiają chodnik. Pomimo iż poczułem lekkie szczypanie, to nie zmieniłem swojego wyrazu twarzy. Ostatecznie wytarłem brodę w swoją bluzę, widziałem zaskoczenie w oczach dziewczyny, czyżby nie spodziewała się takiego ruchu z mojej strony?
- Dlatego noszę czerwoną bluzę, nie widać na niej śladów krwi - Spojrzałem na jej brązowe spodnie i podniosłem kącik ust - No patrz, kierujemy się tymi samymi zasadami, tylko wiesz jak już będziesz się maskować to odejdź kawałek bo się jeszcze uduszę - Zacząłem się śmiać, co jednak nie trwało zbyt długo
- Jesteś największym ch.ujem jakiego widziałam - Warknęła marszcząc przy tym brwi. Spojrzałem w dół na swoje spodnie po czym podniosłem jedną brew wracając wzrokiem do niej
- No wiesz, jest całkiem spory, ale byle komu nie pokazuje, nie chce się jakimś cholerstwem zarazić - Zacząłem poruszać dłońmi, śmieszne, ale chyba ją zdekoncentrowałem bo jakby stały się luźniejsze. Zacisnąłem zęby i rozerwałem to coś, zaraz po tym jak poczułem ulgę na nadgarstkach z zadowoleniem zacząłem się przeciągać - Na razie mała - Chciałem już odejść, kiedy ponownie zjawiła się przede mną, nie ma bata, żebym i tym razem dał się jej złapać. Użyłem Acceleratio, dzięki czemu mogłem się poruszać z dużą prędkością, nie mam zamiaru znowu posłusznie wyginać rąk, albo innych kończyn
- Mądry tylko w gębie! - Krzyknęła na mnie z widoczną wściekłością
Wpadłem nagle na iście genialny pomysł, zsunąłem nieco swoje spodnie pokazując jej swój tyłek

- Możesz mi naskoczyć! - Również krzyknąłem uśmiechając się przy tym i poprawiając zaraz spodnie. Stała nieco osłupiała na środku chodnika. Po zrobieniu kilku kroków odwróciłem się w jej stronę, aby sprawdzić czy jeszcze tam jest i owszem stałą dokładnie w tym samym miejscu - Jestem Toshiro i jutro lepiej przyjdź tutaj o tej samej godzinie co dzisiaj, nie zapomniałem o tym, że wisisz mi pomoc, a znajdę Cię bez problemu - Dodałem pokazując swoje zęby. Nie czekałem na jej odpowiedź, zaciągnąłem kaptur na łeb i ruszyłem przed siebie

Elaina?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz