sobota, 9 lipca 2016

Od Elainy - C.D Arthur'a

Gdy ten chłopaczyna zemdlał na środku mojego pokoju, pokręciłam z politowaniem głową i wezwałam lekarzy, by go wzięli i zbadali. Jakaż ja dobra... To aż niespotykane u mnie, że nie pozwoliłam Death zjeśc białowłosego. Po zabraniu chłopaka przez lekarzy, wyszłam z pokoju i z nudów kręciłam się po Rimear. Nie chciałam umrzec z nudów, gdyż w centrum nic się działo, przynajmniej nic ciekawego, toteż poszłam do szpitala, czy co to tam oni mają i przyczaiłam się w cieniu. Wcześniej jednak sama zmieniłam się w cień, po to, by pozostac niezauważoną. Z rozmów pielęgniarek i lekarzy wynikało, że białowłosy chłopak, który zemdlał w moim pokoju, nazywał się Arthur Lore, miał 16 lat i tylko zemdlał, nie było to nic poważniejszego. Tak myślałam. Punkt przewagi dla mnie, ale zresztą mniejsza o to. Gdy upewniłam się, że wszyscy wyszli z jego pokoju szpitalnego, prześlizgnęłam się do niego przez szczelinę między drzwiami a podłogą. Jako cień, było to możliwe. I dobrze. Arthur właśnie się z krzykiem obudził i uniósł do pozycji siedzącej.
- O, Arthur Lore, śpiąca królewna, która zemdlała w moim pokoju, raczyła się obudzic. - zadrwiłam.
Byłam cieniem, dlatego też chłopak mnie nie widział. Zdezorientowany rozejrzał się po pokoju. Nic nie zobaczył. Ale nie chciałam mu pozwolic na rozczarowanie, toteż powoli zmieniłam się w człowieka. Jak przemiana się skończyła, oparłam się o ścianę i skrzyżowałam ręce, z rozbawieniem we wzroku patrząc na Arthur'a.
<Arthur?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz