środa, 3 sierpnia 2016

Od Taigi - C.D Kaito

Byłam całkowicie zadowolona z jego pomysłu, księgarnia to jedno z tych miejsc, w których mogłabym spędzać całe dnie i jeszcze dłużej. Od razu zadowolona ruszyłam do działu, gdzie znajdowały się moje mangi. Wzięłam głęboki oddech, napawając się cudownym zapachem nowych i świeżych książek, których jeszcze nikt nie trzymał w rękach. To podniecające, że jako pierwsza mogę je dotykać, mogę stać się ich jedyną właścicielką, tą pierwszą i ostatnią, która będzie wertować ich kartki. Z uśmiechem na ustach zaczęłam wybierać nowe tomy tytułów, które były mi już bardzo dobrze znane. Do moich rąk wpadł jeden romans i dwa kryminały. Odwróciłam się, aby wyłapać wzrokiem Kaito, ale jakby zaginął wśród tych wszystkich regałów. Dostrzegłam go, jak oglądał jakieś książki, jak miewam była to fantastyka . Stanęłam obok niego i pokazałam zadowolona swoje zdobycze
- Zobacz co mam - Powiedziałam zadowolona
- Mhm - Nawet na mnie spojrzał, tylko wciąż czytał tył jednej z książek
- No, ale Kaito zobacz - Jęknęłam niezadowolona, nadymając policzki trochę jak dziecko - Może wybierzesz też coś dla siebie z mang - Zaczęłam, ale jedyne co usłyszałam to tylko ponowne "mhm". Położyłam ręce na biodrach i spojrzałam na niego rozżalona, jak on może nawet na mnie nie spojrzeć, kiedy pokazuje mu co właśnie znalazłam na półce. Patrzyłam na niego przez chwilę po czym wpadłam na iście, genialny pomysł, aż sama byłam zaskoczona, że wpadł mi teraz do głowy. Zrobiłam kilka kroków, po czym rzuciłam się na niego od tyłu, trzymając ręce na jego barkach, a dłonie miałam wysunięte przed jego twarzą z mangami
- Fajne co nie? - Zachichotałam, kiedy ten wręcz podskoczył
- Dlaczego mnie tak straszysz? - Wymruczał i dopiero teraz zwrócił uwagę na moje skarby. Cierpliwie czekał aż pokaże mu wszystkie
- Nie straszę, po prostu nie chciałeś mnie słuchać, więc musiałam jakoś zwrócić Twoją uwagę - Uśmiechnęłam się, ponownie stając obok niego - A Ty wybrałeś coś dla siebie? - Przechyliłam głowę, starając się przeczytać tytuły książek, które trzymał w dłoniach
- Wydaje mi się, że tak - Jedną zachował w prawej dłoni, natomiast pozostałe odłożył na półkę - Idziemy do kasy?
- Jak najbardziej - Zadowolona pobiegłam przodem, a co za tym idzie, jako pierwsza również byłam przy kasie. Z uśmiechem przekazałam pieniądze kobiecie, która zapakowała moje zakupy w siateczkę. Poczekałam jeszcze na Kaito, który również otrzymał siatkę z logiem księgarni. Oboje wyszliśmy na dwór, gdzie panował już chłód - Dziękuje za miły dzień - Odwróciłam się do niego - Powiedz, masz jakieś plany na wieczór?
- Na wieczór? - Powtórzył zaskoczony, po czym zamyślił się chwilę. Miałam wrażenie, że ma w głowie swój własny kalendarz w którym właśnie sprawdza wolne daty i godziny. Cały czas stałam naprzeciwko niego, czekając cierpliwie, aż w końcu mi odpowie - Dlaczego... Pytasz?
- Chciałabym Ci coś pokazać, a widać to jedynie wieczorem. To co spotkamy się o 20 przed parkiem? - Przechyliłam głowę z uśmiechem, który zazwyczaj mi towarzyszył w takich sytuacjach
- No dobrze... O 20 przed parkiem - Skinął w końcu zgodnie głową . Również zrobiłam podobny ruch i machając reklamówką wróciłam do siebie.
W mieszkaniu, zajęłam się przyrządzeniem obiadu, chociaż lepiej zabrzmi jak powiem, że nie starałam się spalić kuchni. Na końcu moje danie, było zupełnie czymś innym, niż to na obrazku w książce kucharskiej. Nie rozumiem jak to możliwe, skoro robiłam wszystko bardzo dokładnie, a mimo to i tak moje danie wyglądało jak coś niejadalnego. Wzięłam się za odwagę i włożyłam widelec do ust. W smaku było nijakie, jednak kiedy dodałam jeszcze trochę soli i pieprzu stało się nawet zjadliwe. Dumna z siebie, usiadłam na kanapie w salonie i zaczęłam przeglądać jedną mangę.
Przed godziną 20, zabrałam z wieszaka jedną z czarnych bluz i podskakując udałam się na miejsce spotkania. Dochodząc do wejścia parku, zauważyłam stojącego Kaito, który rozglądał się na wszystkie strony. Chciałam podejść jak najciszej, lecz kiedy już byłam obok niego i chciałam skoczyć, aby go wystraszyć, ten odwrócił się do mnie gwałtownie
- O jesteś już - Zrobił to tak nagle, że sama odskoczyłam na bok i pisnęłam cicho
- P-Przestraszyłeś mnie - Wymamrotałam, chowając swoje usta w bluzie
- Coś mi chciałaś pokazać - Zaczął od razu, ale zauważyłam, że kącik jego ust delikatnie się podniósł co wywołało u mnie uśmiech. Złapałam go za rękę i zaczęłam ciągnąć go w jedną stronę. Nie sprzeciwiał się, wręcz przeciwnie, posłusznie szedł obok mnie, nawet mu nie przeszkadzało, że trzymam go za rękaw jego bluzy. Nie wiem czy był aż tak zaciekawiony tym, czy najzwyczajniej w świecie mu to nie przeszkadzało Po kilku zakrętach, stanęliśmy przed większą górą, do której prowadziły schodki. Na samej górze, znajdowało się kilka ławek i jakiś pomnik, czy coś podobnego.
- Trochę nam zajmie zanim tam wejdziemy - Westchnęłam, patrząc na samą górę. Od razu wskoczyłam na drugi stopień, odwracając się, żeby spojrzeć na Kaito - Idziesz?
- Możemy tam polecieć... Będzie szybciej.... Jeśli chcesz - Rozłożył swoje skrzydła, wpatrując się w cel naszej podróży
- Pewnie - Ze śmiechem zeskoczyłam, aby znaleźć się obok niego - Ale nie będę za ciężka? - Na to pytanie, jedynie pokiwał przecząco głową. Ustawiłam się do niego tyłem, żeby mógł mnie złapać tak, abym nie spadła, kiedy wbił się w powietrze, zaczęłam się śmiać jak małe dziecko. Rozłożyłam ręce na wzór "samolotu" - Patrz Kaito, ja latam! Pierwsze raz latam! - Pierwszy raz czułam taki powiew wiatru, pierwszy czas czułam tak przyjemne uczucie, a co najważniejsze, pierwszy raz latałam. Czując pod stopami grunt, poczułam pewne zawiedzenie. Tam w powietrzu miałam wrażenie, że mam zupełnie inne życie, poczułam się całkowicie wolna, bez żadnych ograniczeń, zasad czy strachu, przed tym co przyniesie następny dzień
- Tutaj nic nie ma - Spojrzał na mnie jakby pytając, co my właściwie tutaj robimy. Z uśmiechem wskoczyłam na ławkę i wysunęłam dłoń ku niebu

- Tutaj jest więcej niż nam się wydaje - Uśmiechnęłam się sama do siebie. Odwróciłam się do niego z uśmiechem - Słyszałam, że każda gwiazda to dusza, która zasłużyła na to, aby o niej nie zapomnieć, taka która zrobiła na ziemi, coś niesamowitego, tylko dla każdego to słowo oznacza co innego - Zaśmiałam się cicho - Wiesz Kaito, kiedyś będziemy tam świecić obok siebie zobaczysz! - Podałam mu rękę, aby stanął obok mnie - Jak brat i siostra - Dodałam nieco ciszej z uśmiechem, który różnił się od tego, który nosiłam na swojej twarzy zazwyczaj. Ten wyrażał prawdziwe szczęście, cóż można by rzec, że nawet mnie stać na szczery uśmiech, który pochodzi prosto z serca.

Kaito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz