poniedziałek, 8 sierpnia 2016

[Event #1] Od Taigi - C.D Shino

Rozejrzałam się dookoła, aby z nich wszystkich dostrzec kogoś, do kogo mogłabym się przeczepić. Hyou, szła razem z dziewczyną o krótko ściętych włosach, która trzymała się jej bardzo blisko. Do Toshiro jeszcze nie miałam tyle zaufania, ile mieć bym chciała. Wtedy przed oczami zauważyłam biały kosmyk włosów, no tak przecież jest tutaj jeszcze Kaito. Zadowolona dogoniłam go, i chociaż nie mówił za wiele, to mogłam iść obok kogoś, kogo znałam bardzo dobrze. Wszyscy w mundurkach szkolnych dreptaliśmy na południe, żeby móc się gdzieś zatrzymać na noc. To niesamowite jak daleko nas wysłali, tych którzy nie pamiętają nic z życia poza tą kopułą. Pomimo mojego zainteresowania całym otoczeniem, starałam się iść w tym samym tempie co pozostali, aby nikogo nie opóźniać. Trochę nie bardzo rozumiałam po co są te mundurki, skoro trzeba będzie jeszcze się zatrzymać kilka razy, przecież to wiadome, że po dzisiejszym dniu, nikt nie założy mundurku, za którym ciągnąć się będzie zielona chmura smrodu. Mam obawy, że nawet muchy by w tym zdychały. Przy tabliczce informującej, o nazwie miasta do którego właśnie wchodziliśmy, nie było nic. Z jednej strony pole i z drugiej to samo. Dopiero po kolejnych dwóch kilometrach, można było zauważyć trzech strażników, któż by się spodziewał, że nawet w tak małej miejscowości jak ta.
- To nie dziwne? - Wyszeptałam, i poczułam jak Kaito podchodzi bliżej mnie
- Trochę - Przyznał. Usłyszałam jak chłopacy z przodu tłumaczą, że jesteśmy z wycieczki, z jakieś tam szkoły. Wszyscy spojrzeli na nas, po czym bez problemu przepuścili. Czyli jednak na coś te stroje się przydały. Ciekawiło mnie czy to zwykła kontrola, czy też ludzie od tego, do którego mamy się dostać. W mieście każdy najchętniej poszedłby w inny zaułek. Niektóre z dziewczyn z fascynacją patrzyły na zaszklone wystawy, gdzie znajdowały się wspaniałe płaszcze i sukienki. Sama również zawiesiłam na tym oko. Wystarczył jeden krzyk Hyou, abym podskoczyła w miejscu i spojrzała w jej kierunku
- Skupcie się! Nie jesteśmy tutaj, żeby oglądać wystawy, czy chodzić sobie do baru, żeby się napić. Mamy określoną misję i trzeba się spieszyć, czasu jest coraz mniej - Wszyscy po tych słowach z pokorą spuścili głowy i dalsza podróż do hotelu odbyła się w ciszy. Ledwo co usiadłam na fotelu, to już musiałam z niego wstawać. Białowłosa razem z Natsume zaczęli rozdawać nam klucze do pokoju. Były trzy osobowe.
- Szybko - Powiedziałam, kiedy dotknęłam zimnego metalu
- Ma się swoje sztuczki. Wszyscy zbieramy się w moim pokoju, dokładnie za godzinę, czyli macie wystarczająco czasu, aby się ogarnąć i ściągnąć mundurki, już na potrzebne nie będą - Zaczęła półszeptem, rozglądając się czy nie ma nikogo w pobliżu.
- Wykorzystamy ten czas, aby wprowadzić wstępne plany - Dodał blondyn, stojący obok dziewczyny. Po przebraniu się w swoje ubrania, ruszyłam do pokoju, gdzie wszyscy mieliśmy się zebrać. Na szczęście zdążyłam przed kilkoma osobami i zajęłam miejsce na wygodnym łóżku. Na końcu, gdy w pomieszczeniu byli już wszyscy, zaczęło się planowanie. Niektórzy zaczęli się przekrzykiwać, każdy miał coś do powiedzenia, a harmider był taki, że ciężko było to ogarnąć. Po minach naszych Sigm widziałam, że i one nie są tym zbytnio zadowolone. Chciałam się nawet odezwać, ale mój niezbyt donośny głos, tylko ginął wśród innych.
- Ej! Zamknąć się na chwilę! - Dopiero teraz usłyszałam głos Toshiro, który z początku, tylko mruczał coś pod nosem, każdy teraz miał wzrok skierowany na niego, inni z ciekawością, a pozostali ze złością - Mów- Spojrzał na mnie z dziwnym uśmiechem, który zawsze towarzyszy na jego twarzy
- Im więcej krzyczymy, tym więcej czasu tracimy, a przecież rano trzeba wstać i znowu wyruszyć, a ja osobiście wole być wyspana - Uśmiechnęłam się do nich niezgrabnie - Najważniejsze co powinniśmy ustalić to, to w jaki sposób dotrzemy do miejsca, gdzie on się znajduje - Oparłam się o ścianę
- Nie powinniśmy się rzucać w oczy - Odezwała się jedna białowłosa z warkoczem
- Jak będziemy bliżej to rozdzielimy się na dwie grupy, nie będziemy aż tak widoczni na ulicach - Hyou przyłożyła palec do ust i poruszyła swoimi uszami. Widząc to wręcz zaczęłam chichotać, nie wiem dlaczego sprawiało mi to aż tak wielką frajdę jak tak robiła
- Jestem również za tym, aby nie używać swoich Arcan gdzie popadnie, w końcu nikt nie może się dowiedzieć, że jesteśmy kim jesteśmy - Tym razem odezwała się krótko obcięta dziewczyna, o bardzo podobnym kolorze włosów do moich. Chyba będę musiała sobie zapisywać ich imiona - I chyba warto ustalić jakieś sygnały dźwiękowe, gdyby jedna osoba zauważyła coś dziwnego, lub też podejrzanego - Przez następne kilka minut, każdy wydobywał z siebie dziwne dzięki, co nieco rozluźniło napiętą atmosferę. Stanęło na zwykłym gwizdaniu.
- Wiemy w jakim mieście się znajduje... A przynajmniej gdzie znajdować się powinien - Tym razem spojrzał na nas blondyn, druga Sigma - Zatrzymamy się jeszcze w jednym mieście, gdyż nie dalibyśmy rady bez postoju
- Mamy o nim mało informacji - Zauważyłam, mówiąc to nieco głośniej niż zamierzałam
- To prawda, zdecydowanie trzeba się dowiedzieć czegoś więcej zanim do niego dotrzemy - Hyou uderzyła pięścią w otwartą dłoń. Następnie zaczął się temat kamuflażu, najgorzej było z Hyou i Kaito, w końcu niecodziennie widzi się kocie uszy i skrzydła, stanęło, że założą czapkę i dłuższy płaszcz. Później trzeba było jeszcze przekonać Toshiro do noszenia szala, jego tatuaże mogą zwracać uwagę, a tego przecież nie chcemy.
- A co ze sprzętem od naukowców? - Jak miewam odezwała się Chie - Nie mamy pewności, czy wszystko działa
- Ale nie mamy też czasu, żeby wszystko sprawdzać, trzeba zaufać naukowcom i nie bawić się tym sprzętem, nie wiemy jak długo działają - Głos przejął chłopak podobny do dziewczyny w warkoczu, śmiem nawet twierdzić, że są rodzeństwem.
- Razem z Natsume podzielimy nas na dwie drużyny, jutro na ostatnim przystanku przed naszym celem, powiemy wam jakie są grupy - Hyou oparła się o swoją dłoń. Teoretycznie wiemy wszystko co do tej pory najważniejsze. Po słowach dziewczyny na nowo zaczęły się dyskusje, a może raczej prośby czy też sugestię kto z kim powinien być. Nie ukrywam, że sama wyraziłam chęć bycia w jednej drużynie z Kaito. Teraz marzę o tym, żeby się przespać... Chociaż im więcej myślę o tym mężczyźnie, o Vasquezie, tym bardziej odczuwam strach. Skoro nawet Sigmy odczuwają niepokój, to na prawdę mamy do czynienia z kimś o potężnych mocach, kogo nie da się nawet skrzywdzić jednym dobrym atakiem. Teraz najważniejszy jest nasz cel, dotarcie do miasta, gdzie się znajduję.

Enzo?

[1065 słów]

1 komentarz:

  1. Tak jak mówiłam już na konwersacji nie za bardzo mam co komentować, bo mimo, ze akcja idzie wolno to coś zaczyna się dziać. Błędów dużo nie znalazłam.

    OCENA - 9,5 / 10

    OdpowiedzUsuń