sobota, 30 lipca 2016

Od Leo - C.D Hyou

Właśnie w tym momencie do moich drzwi musiał zapukać nie kto inny jak we własnej osobie Raphael?! Ja to muszę mieć naprawdę wielkie szczęście. Jeżeli on zobaczy mnie z Hyou to już nigdy się do mnie nie odezwie, pomijając fakt, że ta dziewczyna w jakiś sposób mu się podoba (nie wnikajmy w to jak on okazuje jej swoje uczucia). Obróciłem głowę w taki sposób, by kontem fioletowego oka dojrzeć dziewczynę o srebrnych włosach. Miałem wrażenie, że w jej oczach pojawiło się teraz coś w rodzaju pewnego pożądania. Ohoho jaka niegrzeczna, szkoda tylko, że ani ja nie mogę tego zrobić, ani ona. Powodów było mnóstwo, ale tylko my znaliśmy te najważniejsze i w sumie żadne nie chciało go zdradzić swojemu towarzyszowi. Skoro już tak trzymała moją dłoń, to ja w odpowiedzi na to podniosłem ją lekko do góry, pochyliłem się minimalnie bo jednak różnica wzrostu była na tyle duża, że przez przypadek mogłaby jej zdrętwieć łapka, a na sam koniec pozwoliłem by jej blade palce zetknęły się z moim delikatnym policzkiem. Zamknąłem na chwilę oczy, a kiedy je otworzyłem, wlepiłem je głęboko w złote ślepia Sigmy naprzeciwko. Miałem wrażenie, że moje spojrzenie przeszywa ją do tego stopnia, iż nawet gdyby chciała nie mogłaby odwrócić wzroku.
-Przecież nie ucieknę, nawet jeśli puszczę twoją dłoń. - mruknąłem cicho tylko dlatego, żeby ten natarczywy przybysz nie usłyszał nic przez te cienkie ściany. Konfident jeden, chciałby dosłownie wszystko wiedzieć tak jak mój starszy braciszek.
-Ale…- chciała coś powiedzieć, ale jak widać moje spojrzenie skutecznie ją uciszyło, aczkolwiek skwaszona, niezadowolona minka pozostała. Puściła bardzo niechętnie moją dłoń, wyszedłem z pokoju kierując się do drzwi frontowych, ale kiedy już miałem chwycić za ich klamkę: Hyou bardzo szybko znalazła się przede mną.

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/eb/1b/dc/eb1bdc7beed67f956edc541ce7080d16.jpgNaparła na mnie obiema dłońmi, właściwie całym ciężarem swojego ciała co spowodowało, ze cofnąłem się o dwa… może trzy kroki do tyłu. Następnie złapała mnie delikatnie za dłoń i kiedy tylko zerknąłem na nią lekko zdziwiony, ta bez większych ceregieli przewróciła mnie na sofę. Oho, ja wiedziałem, że z niej śmiała dziewczyna, ale byłem przekonana, że boi się do tego stopnia zaczepić chłopaka. Kiedy leżałem już przygwożdżony do kanapy, dziewczyna pochyliła się nade mną opierając obie swoje dłonie po dwóch stronach mojej głowy. Nie potrafiłem ukryć delikatnego zaskoczenia, które towarzyszyło mi właśnie w tej sytuacji. Może nie dlatego, że bałem się ich, po prostu myślałem, że Hyou nie jest w stanie posunąć się do czegoś podobnego.
-Nie otwieraj… - szepnęła wręcz błagając mnie o to. Dlaczego tak bardzo chciała żebym został, doskonale wiedziała, że chwila mojej słabości może potoczyć się różnie, a w momencie kiedy brakowało mi ciała i obecności kobiety, byłem w stanie przykleić się nawet do przysłowiowej „siostry”.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/ed/cf/e4/edcfe418ab4c9031b87f925ba6c61c22.jpgZanim udzieliłem jednoznacznej odpowiedzi, oparłem się na łokciach by nieco się podnieść i tym samym będąc teraz bliżej dziewczyny zapytałem:
-Ty naprawdę tego chcesz? - tym razem to mój przyciszony, nawet mógłbym powiedzieć „odprężony” głos naparł na nią z zamiarem uzyskania odpowiedzi. Czułem jej oddech na swojej twarzy, w dodatku nie był to taki zwykły, równomierny oddech.
-A będziesz delikatny? - zmrużyła oczy zalewając się pięknym, czerwonym rumieńcem, którego ciepło czułem aż na sobie. Nie mogłem się powstrzymać od cichego parsknięcia śmiechem, ona była naprawdę urocza, co sprawiało, że coraz bardziej chce ją dotknąć, pocałować, zatrzymać przy sobie.
-Nie zmuszaj się do czegoś na co nie jesteś jeszcze gotowa, przecież nie wymagam tego od ciebie, głupku. - podniosłem się do siadu cicho chichocząc, a dziewczyna w tym czasie zsunęła się z mojego brzucha na biodra. Jedną ręką oparłem się za sobą o kanapę, a drugą ułożyłem na jej szyi, na tyle wysoko, by mój kciuk spoczął na jej żuchwie. - Ej Hyou, wiesz, że nie zrobię ci krzywdy, prawda?

( Hyou? Sory, brak weny~)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz