sobota, 23 lipca 2016

Od Aryi - C.D Kaneki'ego

 Nagle tak jakoś zrobiło mi się głupio, nie chciałam, żeby tak pomyślał. Wcale mi się przecież nie naprzykrzał, to po prostu ja tak dziwnie wszystko odpieram i reaguje na nowych ludzi. Wytarł swoje mokre od wody ręce w ręcznik, który odłożył na blat i już zmierzał do wyjścia, kiedy to szybko złapałam go za nadgarstek. Spojrzał na mnie zdziwiony. Dziwnie się tak czułam, kiedy spoglądał na mnie z góry ale cóż… to nie jego wina, że jest wysoki a ja jestem karzełkiem.
- Coś się stało? – zapytał a ja prawie natychmiast go puściłam, odsuwając się o krok.
- To nie tak, że Twoje towarzystwo mi nie odpowiada – powiedziałam spoglądając w jego ciemne jak noc oczy – Przepraszam, jeśli tak to odebrałeś. Ja po prostu tak już mam, że reaguję strachem na nowo poznane osoby… sama nie wiem czemu, nie pamiętam. Ale naprawdę się cieszę, że mogę Cię tutaj gościć!
Powiedziałam to wszystko na jednym wdechu, więc kiedy skończyłam, spuściłam głowę nieco szybciej oddychając. Przez chwilę staliśmy tak w ciszy, dopóki chłopak nie zaczął się cichutko śmiać. Spojrzałam na niego powoli, ostatecznie również zaczynając się śmiać.
- To głupie… - powiedział w końcu.
- Tak, wiem… to co? Zostaniesz jeszcze na chwilę? – zapytałam.
- Naprawdę dziwi mnie ta Twoja nagła zmiana, no ale skoro nalegasz. Przynajmniej nie będę się nudził, siedząc sam u siebie. Arya… powiesz mi coś o sobie?
Powiedzieć coś o sobie? Zdziwiona usiadłam w fotelu, przez chwilę się nad tym poważnie zastanawiając. Sama zbyt dużo nie wiem o sobie, prócz tego, jak mam na imię, ile mam lat i jakie posiadam umiejętności.
- Nie wiem co mogłabym Ci powiedzieć, to nie jest nic ciekawego.
- Przesadzasz… to może powiesz mi coś o swojej Arcanie, jaki posiadasz typ.
- Gamma, a ty?
- Dokładnie tak samo – uśmiechnął się
W sumie jak tak teraz na niego patrzę, chłopak wydaje się być naprawdę miły. Nie wiem czemu aż tak zareagowałam, muszę się oswoić z tym, że spotkam tutaj jeszcze wiele osób i będę musiała z nimi współpracować.
 Z Kanekim rozmawialiśmy jeszcze przez jakąś godzinę, może trochę dłużej. Po tym czasie zaczęło się już ściemniać, więc chłopak postanowił wrócić do siebie. Jeszcze raz podziękowałam mu za pomoc, oraz przeprosiłam za swoje wcześniejsze zachowanie. Kiedy zniknął, dopiero teraz przypomniałam sobie o nierozpakowanych zakupach. Wszystko poukładałam na swoje miejsce, a następnie wzięłam się za zrobienie kolacji. Kiedy zjadłam, wzięłam szybki prysznic a następnie usiadłam przed telewizorem, tak jak zawsze oglądając jakiś film przed pójściem spać. Kiedy zaczęły lecieć końcowe napisy, było już grubo po 23, więc chyba najwyższa pora udać się spać. Z tego co wiem, jutro rano zostaną ogłoszone składy Bitw Grupowych, z pewnych źródeł wiedziałam, że mnie przyjęli, ale nie wiedziałam jeszcze z kim będę w drużynie.
~
 Tak jak myślałam, dużo osób będzie ciekawe jak wygląda podział. Jakoś się przepchałam, żeby chociaż na chwilę zerknąć na rozpiskę. 4 drużyny po 3 osoby… no dobrze, a w której jestem ja?
‘’Lousie Daquin  [Kapitan]
Leo Vreinh
Arya Hallsson’’
O Leo… to była chyba jedyna osoba którą znałam z tych wszystkich osób biorących udział… jednak kiedy przyjrzałam się jeszcze raz, zauważyłam, że Kaneki też bierze udział.
- Widzę, że jesteśmy w przeciwnych drużynach – chłopak nagle pojawił się za mną, zupełnie jak spod ziemi.
- Przestraszyłeś mnie… - powiedziałam po chwili z delikatnym uśmiechem. – Tak… masz rację. Obym tylko nie miała okazji się z Tobą zmierzyć.
- Dlaczego? – zdziwił się.
- Bo zmieciesz mnie z powierzchni ziemi.

(Kaneki?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz