- Masz rodzinę? Brata, siostrę? - Rudy, chudy i wysoki jak latarnia
doktorek, rozpoczął swoją serię pytań, jednak tym mnie co najmniej
zaskoczył, zawsze pytał o o to co pamiętam z przeszłości, dopytywał co
lubię i od jak długiego czasu. Zwykła zagrywka psychologiczna. Może i
wyglądam na głupiego osiłka, ale niestety nim nie jestem. Wpatrywałem
się w niego pustym spojrzeniem.
- Nie - Odpowiedziałem obojętnie nie spuszczając z niego wzroku. Gra, w
którą gramy za każdym razem, jak tu jestem. Wpatrujemy się w siebie
nawzajem, aż w końcu jedno z nas odwróci wzrok, zazwyczaj... Co ja
gadam, zawsze on to robi, wgapiając się w swoje kartki. Czekałam, aż
zrobi to po raz kolejny, to jedyna przewaga, jaką mogę nad nimi mieć,
jedyna gra w której z nimi wygram na tym dziwnym świecie.
- A co jeśli miałbyś młodsze rodzeństwo i byłoby gdzieś tutaj? - Z podstępem uśmiechnął się w moim kierunku
- Niech żyje gówniarz i się do mnie nie zbliża, nie będę wychowywać
jakiegoś niewyżytego małolata - Prychnąłem, krzyżując ręce na piersi
- Jesteś wolny - Machnął na mnie ręką, odwracając wzrok na swój kwiatek
na biurku, który zapewne również został wyhodowany w tym chorym miejscu.
Całe miasto nie było takie złe, na jakie wyglądało pierwszego dnia, no
może brakowało tutaj miłych pań spod latarni, ale nawet to dało się
zastąpić czymś, heh lub też kimś innym. Wyszedłem z ich budynku
przeciągając się na środku chodnika. Rozejrzałem się dookoła i włożyłem
ręce do kieszeni, wolnym krokiem przemieszczałem się w stronę swojego
mieszkania. Siostra... Gdyby tylko wiedzieli, że ją pamiętam. Chociaż
ciężko nazwać to pamięcią, dzięki pamiętnikowi, wiem jak powinna
wyglądać, znam też jej moc, imię i wiem że jest gdzieś tutaj. Tak mało
informacji, a jeszcze pewnie czeka mnie to, że będę musiał jej wszystko
wytłumaczyć i wyjaśnić, mam nadzieję, że nie jest to pusta dziewczyna,
która stała się typową blondyneczką. Przez to, że nie pamiętam jej
charakteru nie mogę nic na ten temat powiedzieć, ale skoro jest moją
siostrą... "Lubi mangi", to jedyny trop, żeby ją złapać. Po przejściu
prawie wszystkich księgarni, owszem nawinęło mi się kilka białowłosych
dziewczyn, ale żadna z nich nie była nią, Fu.ck! W takim tempie to
prędzej zestarzeje się do 50 niż ją znajdę! W końcu szczęście miało się
do mnie uśmiechnąć, kiedy kolejna kobieta oznajmiła, że owszem
przychodzi tutaj taka i nawet ma tak na imię i najważniejsze były jej
ostatnie słowa
- Masz nawet jej oczy, jesteś z kimś z jej rodziny?
- Popierdzieliło? Chce ją znaleźć to wszystko - Wyszedłem z tego
miejsca, czyli w końcu ją spotkam, ale co dalej? Obrałem sobie ten cel,
więc jaki będzie następny? Powiedziałbym, że zabicie kogoś, kogo
nienawidzę, ale przez brak kontaktu z ludźmi ich najzwyczajniej w
świecie nie posiadam. Cóż nowy cel będzie prostu, znaleźć sobie kogoś, z
kim walka nie skończy się po kilku ciosach, z kim można będzie się
pobawić. Uśmiechnąłem się sam do siebie, idąc w stronę domu. Przez
kolejne dwa dni przychodziłem pod tą księgarnię regularnie, czasami
wchodziłem, oglądałeś jakieś mangi, licząc, że właśnie przy tym dziale
ją spotkam. Poszczęściło mi się, jednego dni stanęła tuż obok mnie
uśmiechnięta, mała białowłosa dziewczyna, która zaczęła przeglądać magi.
Po pierwszym spojrzeniu wiedziałem, że to ona, ale nie chciałem robić
zamieszania w sklepie, ludzie tutaj są dziwni, chcesz tylko porozmawiać,
a biorą Cię za zwykłego zboczeńca, okej ja rozumiem, że niektórzy tylko
po to zatrzymują dziewczyny, aby je przelecieć, ale jeśli ja tego
potrzebuje to idę pod jakiś klub, to chyba logiczne co nie? Zatrzymałem
ją kilka metrów od sklepu
- Musimy pogadać - Powiedziałem od razu
- Jeśli chce mi pan coś sprzedać, to ja nie chce, radzę próbować wciskać
takie rzeczy osobą starszym - Uśmiechnęła się do mnie i odwróciła idąc
dalej
- Nie jestem żadnym cho.lernym sprzedawcą - Tym razem stanąłem przed nią
- Jesteśmy rodzeństwem i mamy sobie wiele do wyjaśnienia
- Musisz iść do lekarza, urojenia się zdarzają - Nie zmieniając wyrazu
swojej twarzy wyminęła mnie. Może i nie powinienem, ale zaczyna mnie tak
bardzo irytować, że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok. Jest ode mnie o
30 centymetrów niższa, drobna, że nawet najmniejszy podmuch wiatru by ją
odrzucił, a zachowuje się jakby miała przed sobą dziecko. Złapałem za
jej bluzę i pociągnęłam do siebie, po czym podniosłem ją w
powietrze,niczym lalkę, żebym mógł jej spojrzeć w twarz
- Uważaj na słowa, bo nie należę do osób cierpliwych i jak mówię Ci, że
jesteś do ku.rwy moją młodszą siostrą to tak właśnie jest! - Kątem oka
zauważyłem jak zaczyna wyciągać pędzel, uśmiechnąłem się jedynie łapiąc
za jej rękę i tym samym pozbawiając ją jej jedynej broni - Wiem o Tobie
to co powinienem - Sam sięgnąłem do kieszeni i wyjąłem z niej zdjęcie,
które wręcz przykleiłem jej do twarzy
- Opuść mnie na ziemie! - Warknęła po czym spojrzała na zdjęcie.
- Nie do póki nie dotrze do Ciebie, że jesteśmy rodzeństwem - Wolną rękę schowałem do kieszeni, trzymając ją tak przed sobą
- Ej! Co Ty jej robisz!? - Usłyszałem za swoimi plecami kobiecy głos.
Westchnąłem cicho, kiedy wręcz czułem jej oddech na karku, spojrzałem w
bok, aby ujrzeć jak obok mnie zatrzymuje się blondynka. Była niewysoka i
dosyć drobna, może nieco wyższa, niż ta którą właśnie trzymałem w
powietrzu, ale wciąż mała
- Obrońcy praw zwierząt się zjawili? - Prychnąłem - Zjeżdżaj poprawić
swoje paznokcie, a nie mi mówisz co mam robić - Wręcz na nią warknąłem,
jednak odstawiłem na ziemię białowłosą
- Myślisz, że jak jesteś trochę wyższy i starszy to możesz robić co Ci
się podoba? - Zaczęła do mnie skakać, jak taka wsza. Dosłownie tak to
wyglądało
- Tak właśnie tak myślę, a teraz zjeżdżaj bo zaraz nie będę tak miły -
Odwróciłem wzrok, żeby wznowić rozmowę, lecz na chodniku mogłem się
jedynie przywitać z piaskiem - Ty debilko, uciekła mi przez Ciebie!
- No i dobrze - Uśmiechnęła się triumfalnie
- Receptu! - Podniosłem ręce nad głowę, a na moich dłoniach pojawiła się
moja broń, pazury. Przyłożyłem jedną rękę blisko jej twarzy, tak, że
metal łaskotał jej brodę
- Teraz mnie posłuchaj dziecino, albo mi pomożesz odnaleźć moją siostrę, albo doktorzy znajdą Cię tutaj martwą, wybieraj
Elaina?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz