piątek, 22 lipca 2016

Od Aryi - C.D Kaneki'ego

Szłam jak jakaś kaleka, trzymając mocno za ucho torby. Nie wiem co w nim takiego było, ale bałam się, strasznie się go bałam. Wiem, że go nie znałam i że nie miałam podstaw żeby tak mówić… po prostu takie miałam przeczucie. A jak dotąd rzadko kiedy myliłam się w takich kwestiach, po prostu lepiej mu nie włazić w drogę… a ja to niestety zrobiłam.
- Wiesz, jesteśmy już blisko, dam sobie z tym radę dalej… naprawdę Ci dziękuję.
- Skoro jesteśmy już blisko, to nie widzę problemu, żebym nie mógł już tego donieść – uśmiechnął się.
Zarumieniłam się delikatnie, widząc jego uśmiech. Jest przystojny, nawet bardzo… a to też wróży kłopoty, mnóstwo kłopotów.
 Kiedy stanęłam przed drzwiami do swojego apartamentu, położyłam siatkę i wyjęłam z kieszeni klucze. Szybko przekręciłam zamek, schowałam klucze, znowu podniosłam siatkę i weszłam do środka, a zaraz za mną wszedł chłopak. Siatki zanieśliśmy do kuchni, rozpakuję je za chwilę, teraz nie mam na to siły.
- Naprawdę Ci dziękuję… mogę się jakoś odwdzięczyć? – zapytałam podpierając się o blat w kuchni.
- Odwdzięczyć? – zapytał niebezpiecznie się do mnie zbliżając.
Położył ręce na blacie obok mnie, nachylając się nade mną. Z tej odległości, czułam na sobie jego delikatny, równomierny oddech. To wszystko sprawiało, że bałam się jeszcze bardziej.
- Co ty robisz… - pisnęłam kładąc dłonie na jego klatce piersiowej, z zamiarem delikatnego odepchnięcia go, niestety nie miałam na tyle siły. Odwróciłam głowę, zaciskając jak najmocniej powieki i trzęsąc się. Dopiero po chwili usłyszałam, jak chłopak się odsuwa.
- Łatwo Cię przestraszyć – zaśmiał się.
Co…? Czyli to był taki zwykły żart? Nie wiem dlaczego, ale jakoś mi ulżyło z tego powodu. Chłopak w międzyczasie z kuchni zdążył przejść do salonu, gdzie też zaraz się rozgościł. Zamierza zostać na dłużej? To ja w takim wypadku może zaparzę herbaty… albo nie, jego osoba była o wiele ciekawsza od robienia herbatki. Usiadłam na drugim końcu kanapy, czyli bardzo daleko, dyskretnie mu się przyglądając. On to jednak zauważył, uśmiechając się przy tym.

(Kaneki? Fajny jesteś ( ͡° ͜ʖ ͡°) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz