piątek, 7 października 2016

Od Lou - C.D Lee [18+]

Nie wiem,co się działo aktualnie z moimi uczuciami wobec Lee, ale ciało reagowało samo. Nie interesowało mnie tak naprawdę w tej chwili nic innego, jak to by wreszcie dotrzeć z moim złotookim przyjacielem do ostatniej bazy. Moje dotychczas wbite w blat palce, powędrowały ku spodniom chłopaka.
-Wyskakuj z nich. – Mruknęłam, pomiędzy kolejnymi jękami zachwytu nad tym, co jego palce czyniły z moim ciałem. Próbowałam pomóc mu je ściągnąć, ale nie bardzo mi to wychodziło, gdyż moje ciało przeszywały kolejne fale gorąca i dreszczy przenikające najmniejsze komórki mojego organizmu. Jedną ręką odgarnął moje dłonie od swoich bioder i przycisnął je z powrotem do krawędzi blatu. Następnie z zadziwiającą sprawnością, używając tylko tej jednej wolnej ręki, zdjął spodnie, nadal nie przestając pieścić mojego czułego punktu. O nie! Sam się chce rozebrać? No proszę, a z kim się tutaj zabawia? Nie jest sam. Wyrwałam z powrotem ku jego ustom i namiętnie go pocałowałam. Ręka z moich majtek przesunęła się nieco wyżej, gdyż chciał mnie przyciągnąć ku sobie. Nie ma tak dobrze. Wbiłam łokieć w jego brzuch, by pozostała pomiędzy nami przestrzeń, a następnie nadal nie pozwalając mu na nic innego jak całowanie, ściągnęłam mu bokserki. Widok jego członka mnie nie zdziwił. To było widać, że Lee jest trochę bardziej niż trochę podniecony. Nie musiałam mu zdejmować majtek, aby się o tym przekonać. Moje dłonie spoczęły na jego umięśnionym brzuchu i czekałam na jego ruch. Przerwał gorącą plątaninę naszych języków i spojrzał na mnie żółtymi oczami pociemniałymi od pożądania.
-Nie masz nic przeciwko? – Zamruczał mi tuż przy uchu i delikatnie ugryzł płatek małżowiny.
-Cicho. Zróbmy to wreszcie. – Wpięłam swoje palce w gładką skórę jego pleców. Jego gorące usta odszukały moich wędrując wzdłuż szyi a potem po linii mojej szczęki. Ponownie zaczęliśmy namiętną grę naszych warg. Jego dłonie w tym czasie zsunęły się ku biodrom i wsuwając palce za krawędź majtek zsunął je z moich pośladków. Gdyby ktoś nas teraz miał obserwować, to zobaczyłby dwójkę młodych ludzi, która całkiem naga baraszkowała w kuchni. No są różne lepsze miejsca do robienia takich rzeczy, ale kuchnia nie jest wcale najgorsza. Podobnie jak poprzedniego dnia wylądowałam na blacie kuchennym. Jednak tym razem całowanie nie obejmowało już jedynie ust. Lee zasypał mnie całym gradem namiętnych pocałunków. Moje ciało wiło się z rozkoszy pod dotykiem jego ciepłych warg. Nie byłam w stanie zbyt wiele zdziałać, gdyż miałam ograniczone ruchy. W końcu wylądowałam na dole, a nie jak lubiłam zwykle działać na górze. Trochę mnie to denerwowało, ale było mi zbyt dobrze, żeby zmieniać tą pozycję. Zarzuciłam jedynie swoje ręce na jego kark, gdzie bawiłam się czarnymi kosmykami, które miziały przyjemnie skórę. W końcu poczułam, jak Lee powoli i niespiesznie łączy się z moim ciałem. Pod wpływem tego niesamowitego uczucia, wygięłam się w łuk i jęknęłam, wbijając paznokcie w miejsce między łopatkami chłopaka. Uniosłam się i zaczęłam się gorączkowo całować. Czarnowłosy odwzajemnił pocałunek i delikatnymi ruchami swojej miednicy,napawał moje ciało kolejnymi dreszczami rozkoszy. W pewnym momencie przerwałam nasz pocałunek i cicho zamruczałam. To było cudowne uczucie. Zaczęłam obsypywać tors chłopaka, który ciężko oddychał, malutkimi całusami. Liznęłam okolice jego pępka. Miał skórę słoną od potu. Kiedy ja zachwycałam się jego ciałem on opuścił moje wnętrze i poderwał mnie na ręce. Zdziwiona spojrzałam na niego.
-Idziemy pod prysznic. – Odrzekł na moje nieme pytanie i skierował się w stronę łazienki niosąc mnie niczym księżniczkę. Weszliśmy do kabiny i puściliśmy ciepły strumień wody, który przy naszych rozgrzanych ciałach i tak wydawał się zimny. Rozpoczęliśmy namiętne pocałunki na nowo. Nasze języki nieustannie się łączyły i plątały, a ręce nie pozostawały bezczynne. Moje dłonie powędrowały w dół, gdzie delikatnie zaczęły masować sztywny członek Lee. Dłonie chłopaka tymczasem powędrowały ku moim piersiom. Wiadomo, że facet to lubi sobie trochę pomacać, póki ma okazję. Po chwili Lee przestał i sięgnął po żel oraz gąbkę. Pociągłymi ruchami palców, rozprowadził żel po moim ciele, nie omijając ani jednego skrawka skóry, po czym wziął gąbkę i delikatnie zaczął mnie nią masować. Było mi nieziemsko przyjemnie, aż z tej rozkoszy jęknęłam sobie parę razy. Potem ja zrobiłam to samo z jego ciałem. Tyle, że ja rozprowadzając żel musiałam stawać na palcach i w ten sposób ocierałam się o jego tors, piersiami. Nie pozwolił mi dokończyć tego co zaczęłam i chwycił mnie za pośladki, przyciągnął do siebie jeszcze mocniej i namiętnie pocałował. To był naprawdę goorący pocałunek.  Kiedy strumień wody spłukał z nas wszystką pianę, postanowiliśmy opuścić kabinę, lekko się o nią obijając, gdyż nadal nasze języki miały sporo pracy. Byliśmy cali mokrzy. Lee sięgnął jedną ręką biały ręcznik i zaczął mnie wycierać. Ja sięgnęłam po drugi i zrobiłam to samo.  Otarci z wody, nadal się obejmowaliśmy. Czarnowłosy całował mnie po szyi, a ja błądziłam palcami po jego torsie. Chcąc wyjść z łazienki, Lee zrobił krok w tył i… poślizgnął się. A ja poleciałam na niego.
-Lee! Nic ci nie jest? – Spojrzałam przerażona na przymknięte oczy  mężczyzny.
[Lee?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz