sobota, 3 września 2016

Od Leo - C.D Ruki

Ostatnio doszły mnie słychy, że w ośrodku pojawiła się pierwsza Omega i potrzebują kogoś kto się nią zajmie. „Zajmie” - oczywiście w neutralnym tego słowa znaczeniu, bo zaraz jeszcze sobie ktoś pomyśli. Skoro one nie mają odkrytych mocy t skąd wiadomo, ze posiadają w swoim ciele Arcane, podziwiam naukowców za tak szybkie wykrycie tej dziewczyny. No właśnie… wiedziałem tylko tyle, że jest to przedstawicielka płci pięknej, poza tym to nic więcej. Ciekaw jestem jak mam z nią pracować, skoro nawet nie mam pojęcia w jakim kierunku idzie jej Arcana i czy w przyszłości będzie Alfą, Beta czy może Gammą…
Już po wyjściu z biura głównego naukowcu, ku moim oczom rzuciła się sylwetka ciemnowłosej, niskiej dziewczyny. Szła dosyć szybkim tempem, cały czas zaciekle czegoś szukając. Szukała…
- Czyżbyś mnie szukała, Lady? - kiedy nasz dystans zmniejszył się do kilku metrów: przystanąłem i uśmiechnąłem się delikatnie w jej stronę. Była lekko wystraszona, albo może… spłoszona? Tak to lepsze słowo. Już wczoraj zdążyłem się zorientować, że jest to bardzo nieśmiała osoba i ciężko będzie z nią nawiązać jakiś kontakt.
-Ty.. - uniosła delikatnie swoją małą dłoń i wskazała na mnie palcem, tak jakby nie dowierzała w to co widzi - … Jesteś moim nauczycielem? - tym razem podrapała się do główce i mimowolnie uśmiechnęła. O może jednak nie jest taka nieśmiała jak mi się wydawało i jednak będę mógł z nią po ludzku porozmawiać.
-Leo. - podałem jej dłoń w geście przywitania, czekałem, aż i ona poda mi swoją. Nie było to takie trudne jak przewidywałem, również się przedstawiła mimo że ja już doskonale wiedziałem jak ma imię, ogólnie znałem wszystkie jej podstawowe dane. - Nie będę ci za dużo tłumaczył tutaj, lepiej będzie jak pójdziemy do mnie, albo do… - gadałem tak sobie jakby sam do siebie nie oczekując żadnej odpowiedzi, aż w końcu zorientowałem się co ja dokładnie mówię i jak dziwnie musiało to zabrzmieć z moich ust. W dodatku mówiłem z takim stoickim spokojem, a przez to dziewczyna zrobiła się lekko czerwona i zacisnęła swoje rączki razem w geście zawstydzenia. - Czekaj! To nie tak! Jeszcze raz.. - replay Leo, replay, bo się dziewczyna wystraszy i w ogóle nie będzie chciała do ciebie podejść. -Chodzi o to, że zanim zaczniemy jakikolwiek trening to muszę jeszcze wiedzieć parę rzeczy, po prostu.. chce… cie lepiej poznać.. - wyprostowałem się odwracając głowę w kompletnie innym kierunku. Czarna grzywka przykryła teraz w większej mierze moją twarz przez co dla Ruki moje oczy i oraz lekko zaróżowione policzki były prawie niewidoczne. Ej chwila! Dlaczego ja się tak krępowałem akurat przed nią….?
[…]
Rozmowa jak rozmowa: nie ciągnęła się zbyt długo, ponieważ jak widać porozumiewanie się z tak nieśmiałą dziewczyną było prawie niemożliwe. Dowiedziałem się paru informacji, które jak dla mnie były niezbędne, lepiej poznałem jej Arcane i tego czego oczekuje, ale dowiedziałem się też, że nie ma jakiegoś specjalnego parcia na poznawanie swoich możliwości.
-A ty… jaką masz Arcane? - zapytała cicho. No nie wierzę! W końcu się do mnie odezwała nie będąc pytaną! Łooo! To trzeba zapisać! Uśmiechnąłem się lekko po czym przyniosłem z pokoju czarną przepaskę na oczy. Wręczyłem dziewczynie po czym ukucnąłem do niej tyłem, by mogła zawiązać chustę dookoła mojej głowy, a zważając na mój wzrost, gdybym się nie schylił to byłoby to niemożliwe. Patrzyła najpierw na mnie jak na totalnego idiotę więc jak najszybciej przystąpiłem do tłumaczenia.
- Zawiąż mi nią oczy, stanę do ciebie tyłem przy drzwiach a ty rzuć we mnie piłeczką. Możesz we mnie celować, albo rzucić tak by nie trafiła, ważne jest to, byś nie mówiła w którą stronę rzucasz.
Zrobiłem tak jak powiedziałem i czekałem na jej reakcję. Myślę, że wszystko zrozumiała z tego co powiedziałem. Policzyłem w myślach do trzech i jeszcze zanim rzuciła, odezwałem się:
- Celujesz w lewy bark, ale nie trafisz. - powiedziałem zdecydowanie stojąc do niej tyłem, z zasłoniętymi oczami. Kiedyś, kiedy moja Arcana nie była jeszcze w obecnym stanie: nigdy w życiu nie mógłbym tego przewidzieć.
-Jak ty to… - odwiązałem oczy, nie było już potrzeby by rzucała, bo za każdym razem, szybciej powiedziałbym jej gdzie dokładnie upadnie piłka, bądź też gdzie celuje.
-Wybrali mnie, bo jest najmniejsze prawdopodobieństwo, ze mnie skrzywdzisz podczas treningu. Jestem w stanie się obronić zanim jeszcze zaatakujesz.

( Ruka? Wybacz, że tak długo :c )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz