środa, 6 lipca 2016

Od Yukimaru - C.D Mai

Spałem pół dnia więc teraz gdy na niebie powoli pojawiał się księżyc byłem zbyt rozbudzony by wrócić do łóżka. Chociaż gdybym w pokoju nie ujrzał jakiejś duszy z pewnością dalej bym spał. Jakby nie patrzeć nawet z nią, stojącą w rogu pomieszczenia, mógłbym się położyć, jednak nie jest to jedna z tych lepszych opcji. Dlatego też zdecydowałem przejść się do sali treningowej. Czy był to dobry pomysł? Cho lera wie, jednak już na dzień doby prawie mnie zabito.
Jak tylko wszedłem do sali treningowej rzucił mi się w oczy ognisty stwór latający pod sufitem, no nie powiem przyjemnie się na to patrzyło. Szczególnie gdy “prowadziła” go malutka dziewczyna, bo inaczej jej nazwać się nie da. Jednak zanim zdążyłem nawet pomyśleć by do niej podejść to co przed chwilą podziwiałem wpadło we mnie spalając mi tym samym koszulkę.
 - Przepraszam. Nic ci nie jest? - Spytała cicho dziewczyna.
 - Moja ulubiona. - Westchnąłem patrząc na szare strzępy leżące u moich nóg.
 - Co? - Podeszła bliżej marszcząc delikatnie brwi.
Wskazałem na strzępki leżące u moich stóp.
 - Ale już nie ważne. Ten twór był twój? - Przytaknęła skinieniem głowy. - W pełni go kontrolujesz?
 - Jeśli w pełni się skupie to tak.
 - Długo tu już jesteś?
Choć zwykle staram się zwracać uwagę na więcej ludzi, niż tylko na Hyou, Leo i Raphaela to tą dziewczynę widziałem pierwszy raz.
 - Kilka godzin?
 - Nie, nie chodzi mi o to, że tu w tym budynku, a ogólnie tu w ośrodku. Do tej pory jakoś ciebie nie zauważyłem.

(Mai? Wiesz gdzie mieszkam - zabij mnie xd )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz