piątek, 15 lipca 2016

Od Shion'a - C.D Hyou

W momencie kiedy dziewczyna podeszła do mnie i zmierzwiła moje czerwone włoski, od razu zrobiło mi się raźniej. Czułem się jak mały kotek, którego pani wróciła z pracy i w końcu pogłaskała go po jego małej, puszystej główce. Przymknąłem oczka podnosząc główkę na tyle mocno by dać jej do zrozumienia, że nie chce by odsuwała rękę. Sam nie wiem dlaczego tak bardzo podobały mi się tego typu pieszczoty, ale jak widać pod tym względem bardzo różniłem się od pozostałej części męskiego społeczeństwa.
-Shion.. zachowujesz się jak kot, wiesz o tym? - odezwała się panienka, która właściwie nie tylko zachowuje się jak zwierze, ale też tak wygląda. Otworzyłem jedno oko, potem drugie kiedy przestała bawić się moimi włosami. Niespodziewanie złapałem ją za nadgarstek spoglądając w jej złote, przenikliwe oczy, co spowodowało chwilowe zdziwienie, a następnie szeroki uśmiech. Niech nie wykorzystuje chwilowej utraty czujności z mojej strony, bo kochana Sigma może się nieźle na tym przelecieć. Przeceniają nasze możliwości, co kończy się bezsensownymi walkami, sporami, a potem niezamierzonymi kontuzjami.
-Nie spoufalasz się czasem za bardzo? - westchnąłem uwalniając jej rączkę z uścisku i odwracając wzrok w stronę okna. Słońce było jeszcze wysoko więc nie zapowiadało się na noc, świeciło tak jasno, że wręcz mnie oślepiało.
-To jak mam do ciebie mówić? Panie Takahashi? Nie uważasz, ze to trochę za poważnie jak na nasz wiek? W dodatku to ja tutaj jestem tak jakby twoją opiekunką, dlatego…
-Oh, zamknij się. - warknąłem cicho wpychając jej do ust kawałek ciasta, które przed chwilą przygotowała. - Wolałabyś mieć w ustach coś innego, hmm? - wstałem z miejsca śmiejąc się cicho, bo jak patrzyłem na jej naburmuszona minkę to poważnie zacząłem się zastanawiać co ja właściwie tutaj robię. Przecież ta kobieta dobrze nie potrafi zadbać nawet o siebie co dopiero stanie się kiedy ona zacznie niańczyć mnie. Doczłapałem się leniwym krokiem do dużego, nowoczesnego okna, które ukazywało wszystko to co w Rimear jest tak bardzo charakterystyczne. Duże budowle, dobrze zadbane rabaty z kwiatami, równo ścięta trwa, wszystko dopięte na ostatni guzik. Widać stąd było również duże, czyste jezioro…. Woda była tak przejrzysta, widać było, że zostało to stworzone sztucznie, a mimo to przyciągało oko jak nic innego.
-Nee… Hyou. - spoglądałem przez tą szybę jak zaczarowany, nic innego nie przykuwało mojej uwagi w tym momencie. -Chodźmy nad jezioro. - oparłem się plecami o obramowanie okna i złożyłem ręce na piersi. Nawet mój głos brzmiał teraz tak jakbym nie był obecny w pomieszczeniu. Doskonale zdawałem sobie sprawę z faktu, że nie mogę zbyt długo przebywać w wodzie, że prawie w ogóle nie mogę w niej przebywać. Nie powstrzymało to jednak moich dzikich chęci dotknięcia chociaż tej lodowatej, przeźroczystej tafli.
[…]
Nie dała się długo prosić! No dobra musiałem ją błagać prawie że na kolanach, ale i tak się zgodziła! 1+ do własnego ego. Wyszliśmy z jej ładnego apartamentu i od razu skierowaliśmy się krętymi, szerokimi uliczkami w stronę ogromnego jeziora. Droga nie była długa więc szliśmy maksymalnie może jakieś 10 minut. Rozejrzałem się do około, ale tak jak wcześniej mówiłem: nie było zbyt wielu ludzi.
-Shion, pokaz klatę! Bo jak nie to wrzucę cie w ubraniu. - dotknęła moich pleców podchodząc od tyłu, podczas gdy ja stałem na samej krawędzi i przyglądałem się swojemu odbiciu.
-Zrobisz to prędzej czy później, kretynko. - prychnąłem beznamiętnie – Nie mogę wchodzić do wody, więc nawet nie próbuj, bo inaczej cie usmażę.
Nawet nie skończyłem mówić, a ta pchła popchnęła mnie lekko co spowodowało, że zachwiałem się i gwałtownie odchyliłem do tyłu. Zabije ją zaraz. Odwróciłem się w jej stronę po tym zdarzeniu, podszedłem i złapałem ją za ramiona. Nim się spostrzegłem, zaczęliśmy się przepychać i wzajemnie wrzucać do wody, mimo że kobieta to muszę przyznać, że była dosyć silna. Niestety skończył się na tym, że to ja stałem bliżej krawędzi i w momencie kiedy już miałem wpaść do wody, złapałem za ramię jakaś osobę stojącą obok. Jak się okazało, była to kobieta o długich, siwych włosach, a jej twarz.. cóż, tego nie udało mi się dojrzeć w natłoku nagłych wydarzeń. Nie wiem jak mi się to udało, ale ostatecznie wpadła tylko ta panienka, a ja utrzymałem się na krawędzi kiedy tylko udało mi się odepchnąć Hyou od siebie.

http://40.media.tumblr.com/tumblr_m0cywtV1xj1qf8kqio1_250.png Spojrzałem w półprzeźroczystą taflę, czekając na to, aż osoba poszkodowana raczy wystawić swoją główkę z wody, a że dość długo tego nie robiła: ściągnąłem z siebie koszulkę, przełknąłem głośno, a na koniec wskoczyłem do wody. Wyciągnąłem dziewczynę z wody, ale jej włosy były tak długie, że zakryły prawie całą jej porcelanową twarz. Spokojnie… moje włosy wcale nie wyglądały lepiej, bo też przykrywały pół mojej zacnej facjaty, w dodatku spływająca woda po nosie nie ułatwiała mi zadania.
-Dobrze, że nic nie widzisz, bo pewnie już by nie żył, prawda? - westchnąłem cicho trzymając dziewczynę tak by nie zanurzyła się z powrotem. To był z pewnością bardzo kiepski żart, bo nawet jeśli nie widziałem jej twarzy to wyraźnie słyszałem głośne prychnięcie.

(Taiga? Hyou?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz