Wyjrzałem przez okno. Ciągle lało. Westchnąłem cicho słuchając jak mój
brzuch burczy. Byłem głodny, ale nie chciało mi się wychodzić na ten
deszcz. Opadłem na miękkie łóżko i zacząłem czytać. Nie minęło pół
godziny, a ja już nie byłem w stanie się skupić. Leniwie się podniosłem,
po czym obuściłem budynek. Zamknąłem za sobą drzwi i ruszyłem
chodnikiem. Nie miałem konkretnego celu, gdzie zmierzać. Po prostu
ruszyłem przed siebie. Nie wiem ile tak chdziłem, aż znalazłem
potencjalną ofiarę. Ruszyłem za dziewczyną czekając na odpowiedni
moment...
Wytarłem rękawem ostatnie krople krwi z moich ust, a następnie
zmierzyłem w stronę głównej części miasta. Gdy w końcu ujrzałem drzwi
jednej z moich ulubionych kawiarni wszedłem do środka i zająłem znane mi
miejsce na uboczu. Po chwili, gdy przyszedł kelner zamówiłem kawę. Nie
musiałem długo czekać na napój. Wyciągnąłem słuchawki, a następnie je
założyłem. Włączyłem muzykę i zacząłem pić...
Wziąłem ostatni łyk kawy, po czym wstałem, zapłaciłem i wyszedłem.
Deszcz przestał padać, ale niebo dalej było szare. Prawdopodobnie za
niedługo znowu rozpocznie się ulewa. Ja w tym czasie wolałem wrócić do
domu. Włożyłem ręcę do kieszeni i szybkim krokiem ruszyłem w stronę
mieszkanie. Nagle wpadłem na kogoś. Dziewczyna wywróciła się, jednak ja
szedłem dalej.
-Ej! Czekaj!-usłyszałem damski głos.
Po chwili ktoś zagrodził mi drogę. Była to oczywiście osoba, na którą wcześniej wpadłem.
-Czego?-warknąłem, a czując spadające krople, dodałem-nie mam czasu.
-Może być uważał jak chodzisz-odpowiedziała z wyrzutem.
Głośno westchnałem, a następnie ominąłem ją i ponownie skierowałem swoje kroki w stronę domu.
Jakaś dziewczyna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz